No i co z tym COP 10?
Ostatnio kilka razy usłyszałem to pytanie i jedyne co mogłem odpowiedzieć to, że w tematyce którą poruszałem na blogu nie podjęto żadnych decyzji.
Dziesiąta Konferencja Stron (COP10) Ramowej Konwencji WHO o ograniczeniu użycia tytoniu (WHO FCTC) pominęła kontrowersyjną debatę na temat e-papierosów i podgrzewanych wyrobów tytoniowych, przekładając na później tzn. za dwa lata, wszelkie decyzje związane z regulacją rynku alternatywnych wyrobów tytoniowych. Podobnie jeśli idzie o strategię redukcji szkód.
Jednakże strony konferencji, zgodziły się na przełomową decyzję wzmacniającą sformułowanie wokół artykułu 18 i 19 oraz „ochronę środowiska i zdrowia osób w związku z uprawą i produkcją tytoniu”. Ale to już dla szeroko zainteresowanych czytelników, którzy komentarz mogą znaleźć [tutaj].
Szukałem przyczyn takiego stanu ale nie znalazłem żadnych konkretów. Nie wiadomo więc czy pominięcie tych bardzo ważnych tematów nastąpiło w wyniku ostrych kontrowersji z delegacjami krajów o odmiennym do WHO stanowisku czy też we władzach WHO nastąpiła refleksja i uznanie słuszności tezy, że decyzje należy podejmować korzystając z wyników badań naukowych opartych na dowodach.
Jedna z domniemań pominięcia tych zagadnień głosi, że to od Ursuli von der Leyen przyszła wiadomość, aby odłożyć propozycje, które prawdopodobnie okażą się wysoce kontrowersyjne wśród państw członkowskich UE i posłów do Parlamentu Europejskiego.
Tak czy inaczej zachęcam decydentów do zapoznania się z nowymi randomizowanymi badaniami uczonych szwajcarskich i francuskich (Auer i wsp.), dotyczącymi pomocy e-papierosów w zaprzestaniu palenia opublikowanymi w jednym z najbardziej prestiżowych czasopism medycznych na świecie The New England Journal of Medicine. Konkluzja autorów jest krótka:
„Dodanie e-papierosów do standardowego poradnictwa ( w zakresie rzucenia palenia) spowodowało większą abstynencję od tytoniu wśród palaczy niż samo standardowe poradnictwo.”
Badanie przeprowadzone przez Auera i wsp. i przegląd systematyczny Cochrane z 2024 r. pokazuje niezbicie wzrost liczby dowodów dotyczących skuteczności i bezpieczeństwa e-papierosów w rzucaniu palenia od czasu, gdy w czasopiśmie NEJM po raz pierwszy opublikowano randomizowane badanie dotyczące tej kwestii 5 lat temu.
I na tym mógłbym zakończyć ale na przeszkodzie stanął artykuł redakcyjny „Electronic Cigarettes for Smoking Cessation — Have We Reached a Tipping Point?” dotyczący tego właśnie artykułu. Uważam, że tego typu podsumowania należy rozpowszechniać najszerzej jak można. Dwa fragmenty na które zwracam uwagę:
„Obecnie dowody potwierdzają mocny wniosek, że e-papierosy to narzędzia, z których lekarze mogą korzystać, aby pomóc dorosłym rzucić palenie, zwłaszcza tym, którzy nie są w stanie rzucić palenia dzięki obecnym metodom leczenia opartym na dowodach naukowych. E-papierosy nie są ani całkowicie nieszkodliwe, ani „magicznymi kulami”, które pomogą każdemu palaczowi rzucić palenie, ale niektórym mogą i rzeczywiście pomagają.”
„Nadszedł czas, aby społeczność medyczna uznała ten postęp i dodała e-papierosy do zestawu narzędzi pomagających w rzucaniu palenia. Lekarze powinni być przygotowani na dyskusję na temat ryzyka i korzyści na temat e-papierosów ze swoimi palącymi pacjentami i zalecić wypróbowanie tych produktów w odpowiednich sytuacjach. Amerykańskie agencje zdrowia publicznego i stowarzyszenia zawodowe lekarzy powinny ponownie rozważyć swoje ostrożne stanowisko w sprawie e-papierosów w przypadku zaprzestania palenia. Dowody doprowadziły do punktu krytycznego w przypadku e-papierosów. Obciążenie chorobami odtytoniowymi jest zbyt duże, aby można było zignorować potencjalne rozwiązania, takie jak e-papierosy.”
Tudno o bardziej miarodajne podsumowanie obecnej sytuacji.
