Elektroniczny papieros

Profesor Stanton Glantz podsumowuje swoją krucjatę przeciwko e-papierosom.

Na łamach NEJM Evidence (nie mylić z NEJM) ukazał się artykuł prof. S.Glantza i wsp. zatytułowany „Population-Based Disease Odds for E-Cigarettes and Dual Use versus Cigarettes”. Badanie stanowiło systematyczny przegląd i metaanalizę publikacji, w których porównano iloraz szans (stosunek szansy wystąpienia danego zdarzenia w danej grupie do wystąpienia tego samego zdarzenia w innej porównywanej grupie) zachorowania pomiędzy użytkownikami e-papierosów a palaczami.

Autorzy dochodzą do wniosku, że w przypadku chorób układu krążenia, udaru i zaburzeń metabolicznych ryzyko wystąpienia choroby w przypadku obecnego używania e-papierosów i papierosów było podobne. W przypadku astmy, POChP i chorób jamy ustnej ryzyko wystąpienia choroby, mniejsze niż w przypadku papierosów.

Zatrzymajmy się na chorobach sercowo-naczyniowych. Przypominam, o czym wielokrotnie pisałem, jakiego rodzaju badania byłyby potrzebne, aby odpowiedzieć na pytanie o ryzyko chorób wynikających z używania e-papierosów. Zwykle potrzebne byłyby badania waperów, którzy nigdy w przeszłości nie palili, a następnie można by porównać ryzyko zachorowania u nich z palaczami. Biorąc pod uwagę fakt, że do rozwoju chorób układu krążenia dochodzi po wielu latach (jeśli nie dekadach) palenia, należałoby przebadać osoby, które korzystają z e-papierosów przez wiele lat. Koniecznym jest aby analizy badań podłużnych lub przynajmniej badań przekrojowych zawierały dane dotyczące czasu trwania i częstotliwości używania e-papierosów, palenia w przeszłości i obecnie oraz informacji na temat czasowego związku pomiędzy narażeniem (używanie e-papierosów) a rozwojem choroby (choroba musi wystąpić długo po rozpoczęciu używania e-papierosów, chyba że ktoś wierzy, że rozpoczęcie używania e-papierosów dzisiaj może spowodować chorobę, która wydarzyła się miesiące lub lata wcześniej).

W 107 badaniach zidentyfikowano 124 ilorazów szans (94 z badań przekrojowych i 30 podłużnych). A więc większość pochodzi z pochodzi z badań przekrojowych, czyli badań, w których pytano w jednym momencie, czy używasz e-papierosów i czy cierpisz na jakąś chorobę. Badania te nie dostarczają informacji na temat czasowości zdarzeń, są więc bezużyteczne dla oceny przyczynowości (blog  z 17 stycznia 2024).

Ponadto tego typu badania nie wykazują, jak długo ludzie wapowali, jak często, czy choroba wystąpiła przed czy po rozpoczęciu używania e-papierosów, czy i na jak długo rzucili palenie i czy podwójni użytkownicy to osoby, które palą codziennie i wapują raz w tygodniu, czy też osoby, które wapują codziennie i palą raz w tygodniu, czy też inne kombinacje.

Co ciekawe, o powyższych kwestiach prof. S.Glantz pisze w rozdziale ograniczenia.

Podwójne użycie obejmuje szeroki zakres zachowań – niektóre osoby to głównie palacze, a inne głównie osoby używające e-papierosów. Kolejnym ograniczeniem jest to, że w niewielu badaniach kontrolowano czas trwania i częstotliwość/intensywność używania e-papierosów i papierosów, dlatego nie mogliśmy zbadać zależności dawka-odpowiedź.

Większość (76%) badań miała charakter przekrojowy, co nie pozwala na ustalenie związku przyczynowego. ….

Aby potwierdzić zależności opisane w tej metaanalizie, potrzebne są dalsze badania podłużne, które będą trwać wystarczająco długo, aby umożliwić pełną manifestację choroby….Większość wyników choroby opierała się na samodzielnych diagnozach. E-papierosy są na rynku od niecałych 20 lat, co może nie wystarczyć, aby zaobserwować pełne objawy choroby. (ale w większości analizowanych artykułów ten okres był zaledwie kilkuletni!).

Może dlatego wniosek w abstrakcie artykułu jest dość ostrożny:

Należy ponownie ocenić założenie, że używanie e-papierosów zapewnia znaczną redukcję szkód w przypadku wszystkich chorób wywoływanych przez papierosy, szczególnie w przypadku podwójnego używania.

Na koniec przytoczę końcowy fragment artykułu, którego tematyka w ogóle nie była przedmiotem artykułu

„…. wyniki te sugerują potrzebę dokładnej ponownej oceny założenia, że e-papierosy są znacznie mniej szkodliwą alternatywą dla papierosów, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że jako konsument produktów e-papierosy nie wiążą się z częstszym rzucaniem palenia [178], [179], a na dłuższą metę wiążą się z mniejszą częstotliwością rzucania palenia i zwiększonym prawdopodobieństwem zostania podwójnym użytkownikiem.”

Widać w tym organiczną niechęć do przeglądów Cochrane, z których żaden nie jest cytowany wśród 181 pozycji literaturowych a jedyny artykuł głównej autorki przeglądów prof. Hartmann-Boyce dotyczy innego tematu. Typowy przykład tendencyjności i pomijania niewygodnych dla postawionej z góry tezy, dowodów

PS. W części wpisu wykorzystałem blog prof. K Farsalinosa

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments