Opublikowany w tym tygodniu raport WHO (WHO report on the global tobacco epidemic 2021: New and Emerging Products) prawdopodobnie wskazuje kierunek, jaki WHO obierze w listopadzie na Dziewiątej Konferencji Stron (COP9), spotkaniu sygnatariuszy Ramowej Konwencji WHO o Kontroli Tytoniu (FTCT). Jest to kontynuacja ósmego raportu na temat globalnej epidemii tytoniu, w którym e-papierosy, snus, woreczki nikotynowe i podgrzewane wyroby tytoniowe, określane są jako zagrożenie. Znamienne, że raport w tym aspekcie odnosi się do młodzieży, praktycznie pomijając populację dorosłych palaczy tytoniu. A jeśli już odnosi się do tej grupy to w kontekście byłych palaczy i renormalizacji palenia, który to termin, jak myślałem, przeszedł już do lamusa.
Światowa Organizacja Zdrowia i jej największy sponsor działań antynikotynowych, amerykański miliarder Michael Bloomberg, starają się dzisiaj odwrócić uwagę od lat niepowodzeń w ramach strategii kontroli tytoniu oznaczonej akronimem MPOWER (Monitor, Protect, Offer, Warn, Enforce, Raise co oznacza Monitorowanie używania tytoniu i polityka profilaktyczna; Ochrona ludzi przed dymem tytoniowym; Oferta pomocy w rzuceniu palenia; Ostrzeżenie ludzi o niebezpieczeństwach związanych z tytoniem; Egzekwowanie zakazu reklamy, promocji i sponsorowania wyrobów tytoniowych; Podniesienie podatku na tytoń) ignorując całkowicie to co się dzieje w obszarze zdrowia publicznego w Wielkiej Brytanii.
Na całym świecie 1,1 miliarda ludzi nadal pali, a 8 milionów istnień ludzkich umiera rocznie z powodu chorób związanych z paleniem, co nie zmienia się od dwóch dekad. Nie będąc w stanie wykazać, że jej strategia kontroli tytoniu przyniosła znaczące wyniki, szczególnie w odniesieniu do liczby palących, WHO koncentruje się na tym, ile krajów wdraża środki ze strategii MPOWER. ( a wyniki nie są rewelacyjne).
Ludzie palą, aby uzyskać nikotynę, substancję o niskim profilu ryzyka. To nie nikotyna powoduje raka lub inne choroby związane z paleniem, ale tysiące toksyn uwalnianych podczas palenia tytoniu. Alternatywne produkty nikotynowe oferują dorosłym palaczom, którzy nie mogą zrezygnować z używania nikotyny, jej dostarczanie do organizmu bez ogromnej ilości związków toksycznych będących wynikiem spalania tytoniu co przekłada się na ich mniejszą szkodliwość.
Stanowisko WHO w przedstawionym raporcie było do przewidzenie, a więc nie był to element skłaniający mnie do przygotowania tego wpisu.
Tym elementem był fragment zamieszczony na stronie 43 raportu który zainspirował mnie do napisania i adekwatnego zatytułowania niniejszego wpisu. Fragment w tabeli zatytułowanej „ Objectives and options for regulating ENDS and ENNDS (based on the COP Decision FCTC/COP6/10/” i dalej
„Zapobieganie niepotwierdzonym oświadczeniom zdrowotnym dotyczącym ENDS i ENNDS
Środki mogą obejmować zakaz domyślnych lub wyraźnych twierdzeń o skuteczności ENDS/ENNDS jako środków wspomagających rzucanie palenia, chyba że zatwierdziła je wyspecjalizowana agencja rządowa; zakaz domyślnych lub wyraźnych twierdzeń, że ENDS/ENNDS są nieszkodliwe lub że ENDS/ENNDS nie uzależniają; oraz zakaz domyślnych lub wyraźnych twierdzeń o względnym bezpieczeństwie lub uzależniającym działaniu ENDS w odniesieniu do jakiegokolwiek produktu, chyba że zostały one zatwierdzone przez wyspecjalizowaną agencję rządową”.
Ciekawe, czy będzie można używać stwierdzenia „mniej szkodliwe niż palne wyroby tytoniowe” jeśli nie znajdzie się to w dokumentach wyspecjalizowanej agencji rządowej? Do tej pory, przynajmniej w naszym kraju, nie przeczytałem tego w oficjalnych stanowiskach instytucji odpowiedzialnych za kontrolę tytoniu. Czy czeka nas cenzura?