Jak zwykle na przełomie roku ukazują się różne porównania. Tym razem pokazuję dane ankietowe opublikowane w tym tygodniu przez Health Information National Trends Survey (HINTS), zbierającej reprezentatywne dla całego kraju (USA) dane na temat wykorzystywania przez Amerykanów informacji związanych z rakiem ( w tym wypadku z wapowaniem). Wykres poniżej porównuje odsetek mieszkańców US udzielających odpowiedzi na pytanie:
„Czy w porównaniu do palenia papierosów można powiedzieć, że papierosy elektroniczne są…”
- O wiele mniej szkodliwe
- Mniej szkodliwe
- Tak samo szkodliwe
- Bardziej szkodliwe
- O wiele bardziej szkodliwe
- Nie wiem/ nie słyszałem o e-p
Wykres pokazuje dane z trzech okresów: 2020 (niebieski), 2017 (pomarańczowy), 2014 (żółty) (zobrazowanie danych na jednym wykresie wykonał na swoim blogu Clive Bates). Porównanie jest przygnębiające. W porównaniu z rokiem 2014 i 2017 następuje wyraźne zmniejszenie liczby respondentów uważających e-papierosy za mniej szkodliwe od konwencjonalnych papierosów i wzrost uważających je za bardziej szkodliwe. Najwięcej odpowiedzi we wszystkich badaniach ma pytanie „tak samo szkodliwe”.
Chociaż dotyczy to US , myślę, że u nas wynik byłby podobny. Rodzi się pytanie skąd taka tendencja. W nauce nie zaszło nic co by wskazywało na pojawienie się nowej, nieznanej dotąd choroby wywołanej wapowaniem, mimo, że produkty są na rynku konsumenckim od ponad piętnastu lat a apele wybitnych naukowców o rzetelną ocenę tych produktów, pozbawioną uprzedzeń do Big Tobacco, trafiają w próżnię.
Nietrudno jednak zrozumieć bezpośrednie przyczyny tego stanu rzeczy. Wydaje się, że główne czynniki to EVALI i prawdopodobnie wiązanie e-papierosów z rozprzestrzenianiem się COVID. Ale przede wszystkim niekończące straszenie i komunikaty o ryzyku tworzone dla mediów : „wapowanie powoduje zawał serca lub łamliwość kości”, „wapowanie powoduje choroby płuc w tym samym stopniu co papierosy” lub narracje technicznie poprawne, ale wprowadzające w błąd „niebezpieczna alternatywa”, „rzekomo bezpieczniejsze”, „sprzedawany jako bezpieczniejszy”, „nie znamy skutków długoterminowych”.
Wszystko w imię zasady „bad news is good news”. Zupełnie w tym samym czasie kiedy zapoznałem się ze stroną internetową NIH (link wyżej) przeczytałem wywiad prof. Leszka Balcerowicza. Przytoczę ostatnie zdanie z tego wywiadu.
„Walka o dobrą demokrację to walka o dobrze poinformowanych wyborców”, które sparafrazuję tak:
„Walka o zdrowie to walka o dobrze poinformowanych obywateli”