Jak przewidywałem, tylko kwestią czasu było pojawienie się w prestiżowych czasopismach naukowych komentarzy dotyczących incydentów zanotowanych w USA a związanych z lipidowym zapaleniem płuc. 12 października w czasopiśmie The Lancet ukazał się artykuł wstępny pt. E-papierosy: czas zmienić nasze podejście? (E-cigarettes: time to realign our approach?). Jest to artykuł redakcyjny a więc nie opatrzony nazwiskami. Zazwyczaj redakcje proszą znanych naukowców o komentarz do aktualnych wydarzeń ale nie podają ich nazwisk. Ten artykuł na pewno był pisany przez osobę ogarniętą fobią w stosunku do e-papierosów.
Po kilkunastu szerokich raportach wykonanych w prestiżowych ośrodkach akademickich przez zespoły znakomitych badaczy od lat zajmujących się e-papierosami, twierdzenie na łamach prestiżowego czasopisma, że: „„Żadna solidna podstawa dowodowa nie uzasadnia twierdzeń marketingowych, że e-papierosy są zdrowsze niż papierosy lub że mogą wspierać rzucenie palenia” stanowi zwykłe kłamstwo.
Dodatkowo w stosunku do ostatnich wydarzeń autor stwierdza „Wiele amerykańskich e-papierosów ma niepewne pochodzenie, zawierają bowiem mieszaninę składników, które mogą być nielegalne lub zmienione, co oznacza, że przyczyna tych zdarzeń jest trudna do ustalenia. W miarę pojawiania się nowych danych organy krajowe muszą ponownie przeanalizować dowody dotyczące e-papierosów i zapytać: czym różnią się e-papierosy od palnych papierosów?”
To tak jakby za karambol na autostradzie z ofiarami śmiertelnymi obwiniać samochody a nie kierowców. Bo to nie e-papierosy są przyczyną ale bezmyślne eksperymentowanie użytkowników e-papierosów i nabywanie ich z nielegalnych źródeł.
Kilka tysięcy publikacji o mniejszej szkodliwości e-papierosów, miliony palaczy przechodzący na e-papierosy co skutkuje mniejszym ryzykiem chorób odtytoniowych oraz nowe możliwości wykorzystania tych produktów w procesie rzucenia palenia o niczym nie świadczą?
Zdaniem Clive Batesa tego typu wypowiedzi są świadectwem kryzysu w środowisku akademickim zajmującym się zdrowiem publicznym – opartym na kłamstwie, które znacznie przewyższa wszystko, co przemysł tytoniowy próbuje dzisiaj, a nawet przekracza ich ekscesy w przeszłości. Jednak problem polega na tym, że prawie nikt nigdy nie ufał firmom tytoniowym, ale prawie wszyscy ufają The Lancet.