Kilkakrotnie pisałem na temat saszetek nikotynowych. Ich skład oraz sposób używania pozwalał a priori stwierdzić, że będą one pod względem bezpieczeństwa praktycznie identyczne jak środki nikotynowej terapii zastępczej. Innymi słowy jedyny szkodliwy związek dostający się do organizmu użytkownika to nikotyna.
Oczywiście warunkiem powyższego jest użycie komponentów wchodzących w skład saszetek pozbawionych zanieczyszczeń a nikotyna powinna być jakości farmakopealnej.
Po publikacjach wskazujących na znikomą cytotoksyczność w porównaniu do innych wyrobów nikotynowych (blog z 17 listopad 2020) , badaniach klinicznych wykazujących farmakokinetykę zbliżoną do snusu ( blog z 31 styczeń 2021), pojawiła się praca w BMC Chemistry (Harmful and potentially harmful constituents (HPHCs) in two novel nicotine pouch products in comparison with regular smokeless tobacco products and pharmaceutical nicotine replacement therapy products (NRTs)) dostarczająca dalszych dowodów na zasłużone skrajne miejsce saszetek (na równi z nikotynową terapią zastępczą), na osi kontinuum ryzyka wyrobów zawierających nikotynę (blog z 1 grudnia 2022).
Autorzy wykonali badanie przesiewowe pod kątem 43 związków znajdujących się na liście FDA szkodliwych i potencjalnie szkodliwych związków zawartych w tytoniu i w dymie tytoniowym (HPHCs), w produktach beztytoniowych ale zawierających nikotynę (w saszetkach nikotynowych, i produktach nikotynowej terapii zastępczej-NTZ), i produktach tytoniowych (snusu i wilgotnej tabaki). Wszystkie badane produkty zażywa się w podobny sposób – nikotyna dostaje się do organizmu drogą pokarmową. Nie muszę dodawać, że w saszetkach i produktach NTZ nie znaleziona najbardziej niebezpiecznych dla zdrowia związków a mianowicie rakotwórczych nitrozoamin i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA). Śladowe ilości amoniaku, chromu, formaldehydu i niklu były na poziome znacznie niższym niż w produktach tytoniowych. Również produkty NTZ pewne śladowe zanieczyszczenia w postaci aldehydu octowego, amoniaku, kadmu, chromu, ołowiu, niklu, uranu-235 i uranu-238.
Spotkałem się z pytaniem: jeśli saszetki używa się w podobny sposób jak np. gumę nikotynową, to dlaczego palacze nie przestawią się na ten produkt. Różnica polega na dostarczaniu nikotyny i atrakcyjności dla palaczy. Woreczki są zaprojektowane tak, aby konkurować z papierosami do użytku konsumenckiego z nikotyną. Natomiast NTZ mają na celu złagodzenie głodu i odstawienia podczas próby osiągnięcia abstynencji. Nie przynoszą im jednak satysfakcji (wynika to m.in. z farmakokinetyki nikotyny z NTZ). Dlatego dla palacza, który nie chce porzucić nikotyny a pragnie zmniejszyć narażenie na substancje szkodliwe właściwym wyborem staje się saszetka nikotynowa. Jak już u góry wspomniałem oba produkty robią to przy minimalnym narażeniu na niebezpieczne czynniki. Z tego też względu saszetki mogą spełnić znaczącą role w strategii redukcji szkód.
Prawdopodobnie w tym roku będą się ważyć dalsze losy tych produktów, które obecnie są wyrobem konsumenckim. Na pewno tak jak to miało miejsce w e-papierosach aktywiści antytytoniowi będą dążyć do dezawuowania saszetek. Będzie to wyraźny sygnał że tak naprawdę największe zło widzą w demonizowanej nikotynie. Ale to już takie moje osobiste spojrzenie.